Zapraszam Państwa do lektury cyklu artykułów dotyczących problemu bezdomności. Dzięki kilkuletniej już pracy metodą streetwork nabieramy doświadczeń w kontaktach z ludźmi, których na co dzień spotykamy na ulicach naszego miasta. Z tego też powodu postanowiliśmy przybliżyć Państwu nasze wnioski, przemyślenia i spostrzeżenia z pracy streetworkera.
Chcielibyśmy uczulić naszych czytelników na problemy wielu ludzi. Naszym celem jest zainteresowanie problematyką społeczną, w tym przede wszystkim problematyką bezdomności w sposób wolny od stereotypowego postrzegania ludzi. Naszym celem jest również pokazanie wszystkim codziennej pracy streetworkerów i sposobów w jaki praca metodą streetwork, służy wielu potrzebującym.
Na początek: Jak żyć bez domu? – ”wrastanie” w bezdomność
Na początek odrobinę wprowadzenia w problematykę bezdomności. Daleka jestem od cytowania definicji, jednak chciałabym wyjaśnić na czym problem polega. Otóż musimy mieć świadomość, że osoby bezdomne postrzegane są w społeczeństwie w określony naznaczony stereotypami sposób. Widząc brudną i zaniedbaną osobę, dodatkowo pod wpływem alkoholu, zazwyczaj standardowo wiążemy taki wizerunek z wizerunkiem osoby bezdomnej. Wielokrotnie zastanawiamy się jak funkcjonują ludzie, którzy przebywają na ulicach. Zastanawiamy się jak żyją na co dzień, jakie mają potrzeby, przede wszystkim interesuje nas w jaki sposób radzą sobie na co dzień bez domu, bez rodziny, żyjąc w samotności. Wiele osób zastanawia się wtedy również nad tym dlaczego ktoś nie prosi o pomoc, nie zgłasza się do jakiejś instytucji. Budzi to w nas często niepokój i zdziwienie. W kontakcie z ludźmi najbardziej znaczące jest dla nas to co widzimy na pierwszy rzut oka. W tym wypadku zaniedbany wygląd i często zapach alkoholu budzi nasze obawy. Za każdym razem, widząc takie osoby, odnosimy ich sposób funkcjonowania do nas samych. Jesteśmy przekonani, że sami nie bylibyśmy w stanie tak funkcjonować. Próbujemy więc odpowiedzieć sobie na pytanie co takiego wydarzyło się w życiu tych ludzi, że żyją tak jak żyją…że nie chcą pomocy…że piją alkohol.
Na początek postaram się wyjaśnić więc problem, który nazwałam „wrastaniem” w bezdomność. Zazwyczaj historie osób, z którymi jako streetworkerzy mamy kontakt na ulicach miasta, pokazują z jak wieloma problemami ludzie Ci musieli zmagać się już w dzieciństwie, w domu rodzinnym, gdzie zazwyczaj wiele życiowych kłopotów i trosk miało swój początek. W efekcie splotu różnych wydarzeń, wiele z tych osób znalazło się na ulicy i właśnie tam starają się dawać sobie radę.
Inni ludzie często nie rozumieją problemu ponieważ, go nie doświadczyli, a brak wiedzy na dany temat najczęściej powoduje lęk i obawy właśnie przed tym czego nie znamy. Niestety mimo tego, że coraz więcej mówi się na temat problemów i patologii społecznych w mediach, to odbiór społeczny się nie zmienia. Wiadomo, że jakość życia, które prowadzimy pośrednio uzależniona jest od naszych potrzeb. Zakładając, iż do przeżycia wystarczy nam naprawdę niewiele, możemy uznać, że człowiek może funkcjonować na naprawdę minimalnym poziomie egzystencji, co pokazują również historie ludzi żyjących w przestrzeni miejskiej. Musimy pamiętać, że osoby te z reguły nie stają się bezdomne z dnia na dzień.
Po drugie wiele osób nie zdaje sobie sprawy z faktu, że aby przeżyć na ulicy ludzie Ci muszą również pracować. Zazwyczaj rozpoczynają zbiórkę złomu o wczesnych godzinach porannych, wędrując przez cały dzień od skupu do skupu. Rytm ich dnia uzależniony jest również od pracy firm opróżniających kontenery na śmieci. Dodatkowo po całym dniu pracy nie wracają do ciepłego domu. Często bywa również, że z dnia na dzień muszą „organizować sobie” miejsce do spania. Często też borykają się z uzależnieniami. Wtedy najczęściej alkohol staje się sposobem na życie, na rozwiązywanie problemów , z którymi sobie nie radzą i ukojenie. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że alkoholizm to choroba egalitarna, która może dotknąć każdego bez względu na wiek, płeć czy status społeczny.
Patrząc na ulicy na zaniedbane osoby pod wpływem alkoholu często trudno jest nam wykazać się zrozumieniem. Irytuje nas również fakt, że my musimy codziennie rano wstawać, chodzić do pracy, płacić rachunki, a ktoś spędza swoje życie na piciu alkoholu. Powoduje to u nas wręcz poczucie niesprawiedliwości społecznej. Musimy przede wszystkim pamiętać, iż zdobycie wiedzy na temat jakiegoś problemu przysłuży się do naszego głębszego zrozumienia i również uwrażliwienia na zachowania ludzi. Stąd też mamy nadzieję, że tematyka kierowanych do Państwa artykułów stanie się odpowiedzią na nurtujące pytania dotyczące wielu problemów społecznych.
Streetworker
Karolina Grączyńska
Już wkrótce:
Jak pracują streetworkerzy?
Dzień z życia streetworkera (omawianie w artykule konkretnych problemów na bieżąco np. pracy z osobami chorymi, niepełnosprawnymi itp.)